Zaczął się nowy sezon w skokach narciarskich. Obserwując zmagania zawodników nasunęło mi się myśl, że skoczek narciarski mógłby być idealny traderem.

W skokach kluczową rolę odgrywa tzw. automatyzm. Najlepsi skoczkowie to tacy co „nie myślą”. Nie kombinują z technikami najazdu, wybicia itp. Po prostu trzymają się swojej strategii. Wiedzą, że w końcu „odpalą”. Fakt, że obecnie nie są w formie, nie wynika z planu skoku, ale problemów mentalnych. Dlatego drugim kluczowym elementem w skokach stała się psychika.

Najlepszy skoczek, aby znaleźć się na podium nie musi oddawać zawsze najdłuższych skoków, ale musi utrzymywać regularną formę, a to zapewnia mu tylko konsekwencja. Nie wszystkie skoki będą udane. W niektórych przeszkodzi wiatr, w innych śnieg. Ale skoczek wie, że jeśli będzie działał jak automat, to w końcu odda tak dobre skoki, które przyniosą sukces.

Identyczna sytuacja ma miejsce w tradingu. Budujemy plan skoku, który nazywamy strategią. Następnie próbujemy zacząć „skakać”. Początki są trudne, popełniamy wiele błędów. Zamiast skupić się na tworzeniu „automatyzmu”, poprzez konsekwencję w działaniu, zaczynamy modyfikować nasz plan. W jednym i drugim przypadku przynosi to marne efekty Zauważ, że za każdym razem, gdy skoczka narciarskiego zapyta się dlaczego stracił formę, zawsze odpowie, że to wina kombinowania, próby ulepszenia tego co już dobrze działa. Sukces tkwi w prostocie.

Skoczkowie również bardzo często powtarzają, że najważniejsze w ich sporcie jest spokój psychiczny. Nie stawianie sobie celów, chodzi tylko o to, aby oddawać równe skoki, aby nie popełniać błędów. Okoliczny zewnętrzne w końcu będą sprzyjać i efekty przyjdą same.

Zatem chcąc grać na Forex niekoniecznie należy przed tradingiem jeść bułkę z bananem, ale z pewnością należy wyciągnąć jakże istotną lekcję z analogicznych dziedzin, np. takich jak skoki narciarskie.