Każdy trader szuka sposobów na osiągnięcie sukcesu w tradingu. Chciałbym pokazać Tobie jak ja definiuje sukces, jakie cele sobie stawiam.

W Internecie można znaleźć mnóstwo pięknych filmów oraz zdjęć osób, które nazywają siebie traderami. Mówią, że zarabianie na giełdzie jest takie proste. Oczywiście jest to nonsens. Gdyby to było takie łatwe, to wszyscy byliby milionerami. W rzeczywistości te osoby to sprzedawcy marzeń, obiecuje szybkie zyski, bez ryzyka. Najśmieszniejsze jest to, że część z nich nawet nie wie jak wygląda wykres.

Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Oczywiście na giełdzie można zarobić miliony euro, ale żeby to osiągnąć trzeba czasu i nieustającej ciężkiej pracy.

Droga do sukcesu nie jest taka prosta. Jest bardzo kręta, raz musimy iść pod górę raz w dół. Pierwszą rzeczą jaką trzeba zrobić zanim zacznie się myśleć o tradingu to zaakceptowanie faktu, że będzie ciężko.

Jakie jest Twój cel?

Każdy na giełdzie szuka pieniędzy. Dla mnie cel jest zupełnie inny. Chcę, aby mój handel był jak najlepszej jakości. Zyski finansowe są dla mnie tylko nagrodą. Wiem, że moja strategia zarabia, nie pozostaje mi nic innego jak po prostu stosować się do jej zasad, bez względu na okoliczności. Każde odstępstwo, każda próba modyfikacji sprawia, że de facto nasze wyniki są gorsze, czyli jakość handlu spadła. Oczywiście nie jestem robotem, jak każdy popełniam błędy i mam wątpliwości to jest naturalne. Ważne, aby umieć wrócić na właściwe tory.

Handel na giełdzie ma być dla mnie czymś więcej niż „bankomatem”. Chcę to robić przez całe życie, dlatego nie mogę stawiać sobie wygórowanych celów finansowych. Sukcesem w tradingu nie jest meta, a droga, którą przebywamy. Każdy dzień, każda realizowana transakcja zgodnie z założeniami sprawia, że osiągam sukces. Niezależnie od jej wyniku.

Nastawienie na proces sprawia, że nie popełniamy rażących błędów. Jeśli zapytałbyś mnie jaka była moja największa porażka na giełdzie, nie podałbym Tobie odpowiedzi. Bo każda strata u mnie jest taka sama, z góry obliczona i przewidziana. Nie handluje intuicyjnie, nie próbuje sterować rynkami. Zamiast tego skupiam się na strategii i jej realizacji. Zdziwisz się, jeśli powiem Ci, że nie znam nawet kursów walut, na których handluje? To jest dla mnie nieistotne, ważne jest, aby odpowiednio wyszukiwać sygnałów kupna lub sprzedaży, stawiać stop lossa w odpowiednim miejscu i prowadzić zyski. Oczywiście nie zapominam o zarządzaniu ryzykiem.

Emocje

W filmach na temat giełdy często możemy dostrzec jak traderzy są „naładowani energią”. Targają nimi emocje, doświadczają wielkich porażek i sukcesów. Natomiast prawdziwy trading floor wygląda zupełnie inaczej. Emocje nas zabijają, dlatego musimy być opanowani. Pojedyncze transakcje nie mogą decydować o naszym wyniku. Każdy przypływ emocji powinien być sygnałem, że coś robimy źle. Może zbyt duże ryzyko? A może nie skupiamy się na strategii, a na intuicji? Profesjonalny trader nie może pozwolić, aby emocje nim rządziły, inaczej się wypali.

Lifebalance

Trading to bardzo wymagająca branża, dlatego wymaga odpowiedniego przygotowania. Jeśli w Twoim życiu nie ma równowagi to  Twój handel będzie cechował się niską jakością. Będziesz rozproszony, nerwowy, będziesz podejmował pochopne decyzje. Co gorsza, na rynku będziesz szukał odreagowania i adrenaliny. Dlatego zanim podejmiesz decyzje o wejściu na rynek, zrób rachunek sumienia. Zapytaj siebie czy żyję zgodnie ze swoim system wartości. Czy jestem opanowany, czy poświęcam rodzinie wystarczająco dużo czasu, czy trading nie jest dla mnie drogą ucieczki od problemów? Czy dbam o swoje zdrowie? To są bardzo ważne elementy. Zanim otworzymy transakcje musimy mieć „czystą głowę”. Musimy czuć się ze sobą dobrze.

Trzymam kciuki, aby również Tobie się udało. Mimo, że bezpośrednio działamy na pieniądzach to nie są one celem samym w sobie. Handel na giełdzie to styl życia, to proces, z którym się identyfikujemy. Pieniądze są tylko nagrodą za wysoką jakość naszej ciężkie j pracy.

Pracuj ciężko i wejdź na drogę sukcesu już dzisiaj!