Dzisiejszy post kieruje do osób, które kiedykolwiek myślały lub myślą o tym, aby zająć się zawodowo tylko handlem na rynkach finansowych. Również do tych, którzy zrobili ten krok i dzisiaj Forex jest ich głównym źródłem dochodów. Chciałbym, aby moje doświadczenia były wskazówką lub lekcją pokazującą jak marzenia zderzają się z rzeczywistością.

W swoim życiu miałem epizody pracy na etacie. Zapewne każdy kto pracuje lub pracował w ten sposób zgodzi się ze mną, że jest to sposób na pozbycie się codziennej wolności i nieświadome popadnięcie w monotonię. Wielu ludzi próbuje uciec z tego letargu, poszukując rozwiązań, które pozwolą raz na zawsze odzyskać „wolność”. Sam również przechodziłem tę drogę. Zatem szukamy pomysłu, który najlepiej da nam spontaniczność i duże pieniądze. Nie oszukujmy się, bez pieniędzy ciężko cokolwiek w życiu zrobić. Giełda staje się naturalnym miejscem gdzie możemy zrealizować swoje pragnienia. Oczekiwania są proste, poświęcamy kilka minut dziennie na handel, a resztę czasu spędzamy na plaży na jakiejś wyspie.

Osobiście wykonywałem w życiu różne prace. Byłem m.in sprzedawcą / handlowcem, prowadziłem własne działalności w różnych branżach. Swoją pierwszą transakcję na giełdzie wykonałem 11 lat temu. Dopiero gdy trafiłem do pracy w firmie inwestycyjnej i zostałem traderem pomyślałem, że w końcu odnalazłem swoją drogę. Mogłem wykonywać to co chciałem, nie musząc dzielić czasu na wiele czynności. Praca wymagała ode mnie siedzenia przed monitorami po dwanaście godzin dziennie. Sprawiało mi to wielką radość, ale nadal czułem pewne ograniczenia – ciągle byłem czyimś pracownikiem. Mimo, że robiłem to co chciałem, to doskwierał mi ten dyskomfort, nie mogłem w pełni decydować o swoim życiu.

Zacząłem tworzyć własną działalność, która miała dać mi możliwość handlowania na giełdzie wyłącznie na swój rachunek, bez żadnego nadzoru. Przez prawie 2 lata ciągle pracowałem, po pracy była praca nad firmą. W momencie, w którym postawiłem tylko na własną działalność paradoksalnie przypomniałem sobie, że istnieje – czas wolny, ale nie potrafiłem go zagospodarować. Przez ostatnie lata byłem tak zajęty pracą, że zupełnie zapomniałem co chciałem osiągnąć. Brak ram i ograniczeń, w których przebywałem przez lata był dla mnie czymś tak absurdalnym i nierealnym, że nie wiedziałem jak się zachować.

Mając wolny wieczór i nie pracując czułem wyrzuty sumienia. Zmuszałem się do wstawania bardzo wcześnie (choć tego bardzo nie lubię!), ponieważ czułem, że muszę przecież zacząć pracować, że czas mi ucieka, a moja firma się zawali jeśli zrobię sobie jeden dzień wolnego. Czułem, że jest coś nie tak, ale nie potrafiłem wyjść z tego błędnego koła. To na co tak długo pracowałem miałem na wyciągnięcie ręki.

Bardzo dużo myślałem na ten temat, aż w końcu zrozumiałem. Pracę zawsze traktowałem w kategoriach dochodu, innymi słowy praca jest po to, aby zarabiać pieniądze. Dzisiaj myślę zupełnie inaczej. Ja już nie pracuje, jestem wolny. Moja firma, inwestycje na giełdzie to mój styl życia. Przesiąka to każdą komórkę mojego ciała. Nie czuje napięcia z powodu tego, że muszę siedzieć cały dzień i noc w biurze, tak samo jak nie czuje się źle gdy wstanę zbyt późno. Przecież wykonuje czynność, która sprawia mi pełno radości. Oczywiście, że są problemy i trudności, czasami bardzo duże, ale to nie jest powód do zmartwień. Takie po prostu jest życie. Ważne, żeby znaleźć cel w swoim życiu i konsekwentnie do niego dążyć, a kiedy już będziesz blisko to nie zapomnij o co tak wytrwale walczysz.

PS. Najlepsze uczucie jest wtedy kiedy widzisz jak ludzie męczą się w poniedziałki i radują w piątki, a Ty jesteś zupełnie obok tego, ponieważ każdy dzień w Twoim życiu jest wyjątkowy, nie musisz z upragnieniem czekać na weekend.